Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

Nadal nie umiem liczyć

W tym pokoleniu, gdzie się ma na koncie setki kłamstw dziesiątki romansów kilkanaście przypadkowych tatuaży i jeden dobry uczynek nie umiem liczyć Zwłaszcza na innych

Pospolite ruszenie w internecie - profilówką zmienię świat!

         W związku z tym, że na wiodącym portalu społecznościowym objawiło mi się kolejne pospolite ruszenie, w które - zmieniając profilówki, udostępniając posty i memy - "angażuje się" coraz więcej ludzi, naszło mnie kilka refleksji, albo jedna duża, którą postaram się zaraz zebrać w całość (jak zwał, tak zwał).      Dziwne te nasze czasy - zdumiewające i chyba trochę smutne. Internet daje nam tyle możliwości, a często działania ludzi kończą się na zmianach profilówek i manifestacji swojego zaangażowania na tzw. wallu, gdzie ważne sprawy wciśnięte są między gołe cycki i czelendże albo obrazki z kotem grającym na pianinie... Chyba nam się trochę miesza, co jest ważne, a co nie, biedni przebodźcowani, z ogromną presją uciskającą nas z każdej strony, możemy się łatwo pogubić. Rozumiem.      Zgadzam się, w stu procentach, że warto (a nawet trzeba) reagować, warto mówić o tym, co nam się nie podoba i, nawet jeśli to jest trochę walka z wiatrakami, zmieniać świat, chociaż ten

Dziś jest pierwszy dzień reszty naszego życia - szczęśliwego 2019!

Przede wszystkim... Życzę nam udanego 2019 roku. Żebyśmy byli zdrowi, szczęśliwi, pełni cierpliwości i łagodności, żeby ludzie obdarzali nas tym samym. Życzę także, żebyśmy nigdy nie przestawali wierzyć i nie wstydzili się tego, w co wierzymy. Żeby nie brakowało nam sił, ale i byśmy umieli godnie przyjąć słabość, byśmy byli życzliwi dla ludzi i dla siebie i żebyśmy potrafili się cieszyć wszystkim i doceniać to co mamy... Życzę nam wszystkim jeszcze jednego - abyśmy nigdy, nawet zmęczeni czy sfrustrowani i zawiedzeni, nie stawali się obojętni - świata nie uleczymy, ale można sprawić by po prostu nasze maleńkie światy były lepsze...  *      A wracając co rzeczywistości ludzko-łódzkiej - przypomniały mi się ostatnio czasy nastoletnie (starzeje się, nie da się ukryć, cholera...) kiedy to prowadziłam różne tajne pamiętniki, w których opisywałam swoje ówczesne emocje, stany duszy i inne pierdoły. Postanowiłam do takiej właśnie terapii ducha powrócić - dlatego zmieni się trochę zamysł