Dziś jest pierwszy dzień reszty naszego życia - szczęśliwego 2019!


Przede wszystkim...

Życzę nam udanego 2019 roku. Żebyśmy byli zdrowi, szczęśliwi, pełni cierpliwości i łagodności, żeby ludzie obdarzali nas tym samym. Życzę także, żebyśmy nigdy nie przestawali wierzyć i nie wstydzili się tego, w co wierzymy. Żeby nie brakowało nam sił, ale i byśmy umieli godnie przyjąć słabość, byśmy byli życzliwi dla ludzi i dla siebie i żebyśmy potrafili się cieszyć wszystkim i doceniać to co mamy... Życzę nam wszystkim jeszcze jednego - abyśmy nigdy, nawet zmęczeni czy sfrustrowani i zawiedzeni, nie stawali się obojętni - świata nie uleczymy, ale można sprawić by po prostu nasze maleńkie światy były lepsze... 

*

     A wracając co rzeczywistości ludzko-łódzkiej - przypomniały mi się ostatnio czasy nastoletnie (starzeje się, nie da się ukryć, cholera...) kiedy to prowadziłam różne tajne pamiętniki, w których opisywałam swoje ówczesne emocje, stany duszy i inne pierdoły. Postanowiłam do takiej właśnie terapii ducha powrócić - dlatego zmieni się trochę zamysł prowadzenia bloga. Będę teraz pisać, pisać i często pisać - chciałabym - codziennie. O wzlotach i upierdliwościach życia codziennego, co tam sobie zjadłam na śniadanie, a czego nie zjadłam na obiad i tak dalej...

     Oczywiście notki przemyślane, długie i ciężkie także pisać będę, ale to przy wenie, czasie, natchnieniu i sprzyjających wiatrach.



Wszystkiego dobrego na dziś, 2019 i całą resztę życia!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miałam sen