Miałam sen

Piętnastoletnia Charlotte postanowiła wracać ze szkoły inną drogą. Poszła przez nieczynną budowę, bo zawsze chciała wejść na platformę/rusztowanie z ciekawości. Tam zaskoczył ją 26-letni Szwed, wyszedł z głębi nieskończonego budynku, zgwałcił ją i uprowadził. Przez kolejne lata przetrzymywał ją niedaleko od budowy. Gwałcił i bił. Przez 4 lata trwały poszukiwania, aż wreszcie policja trafiła na ślad i zorganizowała obławę na Szweda, która zakończyła się sukcesem. Wszyscy z niecierpliwością czekali na 19-letnią już Charlotte, którą w asyście policji i psychologów wyprowadzano z kryjówki Szweda, jego zaś policja prowadziła w kajdankach. Później była rozprawa, na której Charlotte wnosiła, żeby Szweda uniewinnić, bo przez te lata się w sobie zakochali i ona nie wyobraża sobie życia bez niego, co wywołało ogólne poruszenie na sali. Dziewczyna bardzo gorliwie broniła chłopaka i utrzymywała, że to było porwanie, ale później wszystko się zmieniło i pomoc, której jej udzielono była zbędna. Apelowała też, żeby zdjąć kajdanki Szwedowi. Dwie kobiety na sali (nie do końca wiem kim były, ale albo ciotki Charlotte, albo sąsiadki) strasznie rozpaczały, wyglądały jak płaczki, w czarnych woalach, podeszły do dziewczyny i obie ją spoliczkowały, po czym wyszły z sali. Wyrok zapadł i Szweda jednak wsadzili za porwanie i gwałty, ale Charlotte oznajmiła z uśmiechem, że i tak będzie go odwiedzać i w więzieniu wezmą ślub, a ona zrobi wszystko, żeby go z więzienia wyciągnąć.


Czy z moją głową jest wszystko okej? - ja się pytam...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dziś jest pierwszy dzień reszty naszego życia - szczęśliwego 2019!